Świadectwo z Champa

Kościół zmienił moje życie

Dwa miesiące po moim przybyciu do Champa podeszła do mnie jedna z parafianek i przekazała mi napisany odręcznie list. Nie wiedziałem jaka jest jego treść, ani w jakim celu go otrzymałem. Gdy zapytałem tę kobietę, co mam zrobić z listem, odpowiedziała, że mogę zrobić to, co uznam za słuszne. Gdy kilka dni później zapytałem, czy mogę przekazać go parafii w Polsce, zgodziła się z radością. Oto treść listu Soledad, autorki świadectwa.

„Kiedyś myślałam inaczej. Wierzyłam w Boga na swój sposób i nie potrzebowałam chodzić do kościoła. Nie modliłam się, ani nie dziękowałam Bogu za jedzenie. A co tyczy się mojej wiary… nie miałam jej i w nic nie wierzyłam. Po śmierci mojej matki odrzucałam Boga, pytając Go, dlaczego mi zabrał najukochańszą osobę.
Wszystko zaczęło się zmieniać, gdy zaproponowano mi pracę przy kościele. Coś zaczęło się rodzić w moim wnętrzu. Lubiłam przebywać w kościele, rozmawiać z księdzem, zadawać pytania dotyczące Boga i przedstawiać wątpliwości, które były w mej głowie. Zapisałam swoje dzieci na lekcje religii, aby mogły przystąpić do I Komunii św. Uczestniczyłam we Mszy św. w każdą niedzielę i słuchałam z wielką uwagą Słowa Bożego. Pomyślałam, że pewnego dnia mogłabym stanąć przy ambonie i czytać Boże Słowo. Gdy nadszedł ten dzień byłam bardzo zdenerwowana, ale podeszłam do ambony i ucieszyłam się, że mogłam tego dokonać. Od tego czasu zaczęłam myśleć o swej wierze, która rosła z każdym dniem. Nauczyłam się cenić życie, iść przed siebie, nie zważając na przeszkody, jakie Bóg dopuszcza na naszej drodze. Wierze, którą kiedyś straciłam, teraz pozwalam wzrastać z dnia na dzień i wiem, że z nią można wszystko przezwyciężyć.
Teraz gdy wchodzę do kościoła odnajduję nadzwyczajny spokój i w sercu proszę Boga, aby mi przebaczył, że kiedyś zostawiłam Go na boku. Czuję, że mi przebacza ponieważ wierzę w Niego bardziej niż kiedykolwiek. I zawsze modlę się za moją rodzinę.
Niewątpliwie jestem inną osobą. Zauważyłam tę zmianę i mam nadzieję postępować w wierze aż po ostatni dzień życia. Teraz najważniejszą dla mnie jest troska o dzieci, aby nigdy nie utraciły wiary w Boga, tak jak mi kiedyś się to zdarzyło. Chcę dać z siebie to, co najlepsze i wierzę, że Bóg przygotował coś dla mnie, coś bardzo pięknego, skoro pozwolił mi tutaj być. Stąd też, gdy znajomi mają jakiś problem, mówię im, że najważniejsza jest wiara i aby zaufali Bogu, ponieważ On nigdy nas nie opuszcza, a dzięki Niemu i wierze można pokonać nawet największe problemy.”

Niech będzie uwielbiony Pan w swoim Kościele!

image001image002

Decyzję o przyjęciu Jezusa jako Pana i Króla swojego życia trzeba podejmować każdego dnia.

W najprostszych i najtrudniejszych życiowych sytuacjach. Jeśli wciąż masz z tym trudności, posłuchaj piosenki zespołu „Fisheclectic”

przesladowany-kosciol

 

W niedzielę 13 listopada miliony chrześcijan różnych Kościołów z całego świata będą jednoczyć się w modlitwie za swoich prześladowanych braci i sióstr przed tronem Bożym.

Włącz się i Ty w tą akcję!

 

Wiele ciekawych informacji znajdziesz tutaj:

https://www.opendoors.pl/badz_aktywny/modlitwa/2016_mdm/
http://www.ww.gpch.pl/materialy-na-dzien-modlitwy

Zachęcam do obejrzenia relacji Darka Malejonka z Syrii:

 

Wróciła strona poświęcona zagrożeniom duchowym. Znajdziesz ją w menu Artykuły, albo klikając bezpośrednio tutaj.

Znasz inne strony poświęcone tej tematyce i chciałbyś je polecić? Napisz od mnie, klikając tutaj.

wielka_pokuta

Szczęść Boże.

15 października 2016 r. do Częstochowy przybyło ok 100 tys. pielgrzymów. Zebrali się aby wziąć udział w wielkiej narodowej pokucie. Byłam jednym z nich. Chcę się z Wami podzielić tym co tam przeżyłam.

Na rozpoczęcie, w modlitwie, każdy oddał Matce Maryi wszystko to co przyniósł w sercu, aby serce było otwarte na Bożego Ducha, na jego działanie i Słowo. Wyrzucaliśmy, trzymając dłonie na uszach, ducha głuchego aby usłyszeć słowo kierowane do nas. Ojciec Antonello prowadząc konferencję zadbał o nasze marznące ciała, zapewniając trochę ruchu – nigdy wcześniej nie uwielbiałam Pana podskakując z podniesionym do góry krzesełkiem. Przypomniał, że przyszliśmy do Matki, która nas kocha, wołał abyśmy się do niej przytulili. Modląc się śpiewem wielbiliśmy Pana i prosiliśmy za sobą nawzajem (z radosnym siadaniem i wstawaniem z krzesełek).

Ojciec Henriqe przypomniał jaką wartość ma życie. Zaprosił do siebie starszą osobę i maleńkie dziecko. Te dwie postaci przytuliły się do siebie (w mojej głowie pojawiła się myśl: jaką wielką łaską Pan obdarzył starszą panią, która może dawno nie przytulała takiego maleństwa i która usłyszała, że jest piękna). Ojciec Henriqe mówił dalej: Bóg kocha nas od maleńkości, aż do starości! Bóg jest dawcą ŻYCIA!

W swojej konferencji ojcowie z Brazylii zaprosili do modlitwy za osoby, które miały na sumieniu grzech aborcji – przypomnę, że pokuta narodowa odbyła się w dniu życia utraconego. Wstawialiśmy się za matkami i ojcami razem z ich dziećmi w Niebie – zgodnie z wyznaniem w świętych obcowanie. Prosiliśmy aby umieli przyjąć przebaczenie do swego serca i napełnić je Bożą Miłością. Bardzo poruszyły mnie słowa (w innej części spotkania) w których prowadzący poprosił dzieci stojące już przed Bogiem Ojcem aby położyły swoje rączki na mamie, tacie i wstawiały się za nimi. Prosiliśmy aby Bóg Ojciec przyszedł do każdej osoby, która zrezygnowała ze swojego życia z jakiegokolwiek powodu.

Wybaczaliśmy naszym ojcom, sobie wspólne zaniedbania, a także z głębi serca wszystkim, którzy przez wieki próbowali niszczyć nasz naród aby łaska Ducha św. mogła na nas zstąpić, na nasz kraj.
Usłyszałam, że krew wylana przez naszych przodków wydała wiele owoców: św. Faustyna, św. Jan Paweł II, św. Maksymilian Kolbe, Popiełuszko… i że Bóg przygotował Polaków do głoszenia Miłosierdzia Bożego. Ojciec Antonello przypomniał, że w naszych dłoniach jest życie lub śmierć. Nie możemy siedzieć wygodnie i godzić się na zło. Przyszłe pokolenie będzie rozliczać nasze pokolenie jako najbardziej brutalne: co 3 minuty zabijany jest jeden chrześcijanin…

Kto grzeszy, grzeszy coraz bardziej.

Tuż przed Koronką do Bożego Miłosierdzia w modlitwie, każdy przyprowadził do Maryi tych o których myślał i prosiliśmy aby Nasza Matka zabrała nas pod krzyż swojego Syna i aby Jezus obmył nas swoją Najświętszą Krwią. W modlitwie tej trzymałam w sercu, za ręce moich najbliższych, oni trzymali osoby mi drogie i płynął przez nas strumień Bożej miłości.

Wzięłam udział we Mszy Św. w której uwielbił Pana tłum ponad 100 tys. wiernych. Następnie adorowaliśmy żywego Boga w Najświętszym Sakramencie słuchając świadectwa mężczyzny, którego dziadek na jednym piętrze szpitala przyjmował porody, a na drugim przeprowadzał aborcje, oraz drugie świadectwo reżysera kręcącego film o miejscach w których przeprowadzano aborcje. Był już zmierzch gdy wierni trzymając poświęcone i zapalone świece oraz krzyże wzięli udział w pokucie. Prosiliśmy aby została złamana przez Trójcę Świętą moc szatana nad naszym krajem. Przepraszaliśmy za nasze grzechy i prosiliśmy o wybaczenie, przebaczaliśmy narodom, które krzywdziły nasz naród: za rozbiory, holokaust, komunizm…, przepraszaliśmy za grzechy naszego narodu: grzechy królów, magnatów…, a następnie egzorcysta ks. Piotr Glass w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa wyrzucał z naszego narodu złe duchy, było ich wiele… Wezwał Ducha Św. i prosił aby przyszło Boże Królestwo.

Na zakończenie uwielbialiśmy PANA Króla królów i Pana panów…

Niesamowity dzień – wydarzenie.

Joaśka