Przebaczenie

Ze słowem „przebaczenie” jesteśmy dość oswojeni. Często w obliczu doznanej krzywdy rzucamy komuś od niechcenia: „no, już dobrze, przebaczam ci” lub kiedy ranimy innych prosimy: „przebacz mi”. Każdy z nas, w którymś momencie życia potrzebuje przebaczenia od kogoś, albo sam komuś chce coś darować. Jednocześnie dostrzegamy, że przebaczenie bywa czymś bardzo trudnym, a dla wielu ludzi jest wprost niemożliwym do wykonania. Wynika to z istniejącego w nas mocnego poczucia sprawiedliwości. Nauczono nas, że każde dobre działanie powinno zostać wynagrodzone wdzięcznością, a każde złe – karą. Jeszcze bardziej potęguje w nas to prawo świadomość głębokiej solidarności międzyludzkiej, ofiarności i miłości braterskiej – z jednej strony – oraz narastającej fali przemocy, terroru i wyzysku – z drugiej. Sposobem karania winowajcy jest zatrzymanie mu „długu” do czasu, gdy przeprosi i poprawi się, a w skrajnych przypadkach postawa nieprzebaczenia, odrzucenia i chęć zemsty. Jest to dość powszechny sposób radzenia sobie z doznaną krzywdą, kiedy z całą surowością wydajemy wyrok na bliźniego i zamykamy przed nim swoje serce. Nie jest to jednak chrześcijański, biblijny sposób postępowania w obliczu doznanej krzywdy. Prawdziwego przebaczenia uczy nas Bóg, który jest Miłością. On Jeden jest Miłosierny i Przebaczający.
Gdy bierzemy do ręki Słowo Boże i zastanawiamy się nad problemem przebaczenia, to najmocniej uderza fakt, że jest ono związane z darowaniem długu. Pismo Święte tym terminem określa sytuację grzesznika. Przez grzech staliśmy się dłużnikami Boga, który z własnej woli, kierując się nieskończoną miłością, postanowił przekreślić nasze długi (Lb 14,19). Czy jesteś komuś winien pieniądze? Czy znalazłeś się kiedyś w sytuacji dłużnika i to w dodatku niewypłacalnego? Czy w takiej sytuacji został ci ten dług darowany? To wydaje się wprost niewiarygodne. Tymczasem takie jest właśnie Boże przebaczenie – bezwarunkowe, bezterminowe, bez przypominania, że byłeś coś winien… To przebaczenie jest tak rzeczywiste i po ludzku niewyobrażalne, że Bóg nie dostrzega już grzechu, który zostaje rzucony poza Niego: „Oto na zdrowie zamienił mi gorycz. Ty zachowałeś mą duszę od dołu unicestwienia, gdyż poza siebie rzuciłeś wszystkie moje grzechy” (Iz 38,17). Twój grzech zostaje zgładzony i zniszczony: „Dotknął nim ust moich i rzekł: Oto dotknęło to twoich warg: twoja wina jest zmazana, zgładzony twój grzech” (Iz 6,7). O takiej postawie Boga świadczy Chrystus – darowanie grzechów przez Boga jest darmowe, a „dłużnik” – niewypłacalny: „A oto kobieta, która prowadziła w mieście życie grzeszne, dowiedziawszy się, że jest gościem w domu faryzeusza, przyniosła flakonik alabastrowy olejku i stanąwszy z tyłu u nóg Jego, płacząc, zaczęła łzami oblewać Jego nogi i włosami swej głowy je wycierać. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem. Widząc to faryzeusz, który Go zaprosił, mówił sam do siebie: Gdyby On był prorokiem, wiedziałby, co za jedna i jaka jest ta kobieta, która się Go dotyka, że jest grzesznicą. Na to Jezus rzekł do niego: Szymonie, mam ci coś powiedzieć. On rzekł: Powiedz, Nauczycielu. Pewien wierzyciel miał dwóch dłużników. Jeden winien mu był pięćset denarów, a drugi pięćdziesiąt. Gdy nie mieli z czego oddać, darował obydwom” (Łk 7, 37-42a). Czym każdy z nas różni się od tej kobiety, czy też innych grzeszników: cudzołożnic, złodziei, zabójców, kłamców? Może ilością i wielkością grzechów, a może sposobem popełniania zła…?
Biorąc rzecz tylko po ludzku, nie można zrozumieć, dlaczego Bóg nam przebacza. Czy nie powinien raczej okazać swej sprawiedliwości (Iz 5,16)? Czy w gniewie swoim nie powinien by nas unicestwić? Na szczęście dla nas – drogi Jego nie są drogami naszymi, a myśli Jego górują nad myślami naszymi, tak, jak niebiosa górują nad ziemią ( Iz 55,7-9). Przebaczenie płynie przede wszystkim stąd, że „serce” Boga nie jest sercem człowieka i nie ma upodobania w niszczeniu i zatracaniu. Pan chce Twojego nawrócenia i tego, abyś do Niego przylgnął całym swoim sercem. On mówi: „Czyż tak bardzo mi zależy na śmierci występnego (…), a nie raczej na tym, by się nawrócił i żył?” (Ez 18,23). Bóg więc stoi po Twojej stronie i choć nie ma upodobania w grzechu, to jednak bez zastrzeżeń i wiernie kocha Ciebie, kocha jako grzesznika. Chrystus Pan wyraźnie wskazuje, że nie przyszedł potępiać i zatracać, ale „szukać i zbawić to, co zginęło” (Łk 19,10 oraz J 3,17). Szalona miłość Boga do Ciebie sprawia, że to On sam pierwszy wychodzi Ci na spotkanie, gdy błąkasz się na swych drogach, uwikłany w grzech. Grzech jest trucizną zabijającą w Tobie Boże życie, jest jak nałóg, swoisty narkotyk, który odbiera Ci realne spojrzenie, a daje same popłuczyny. Miłość Boga do każdego człowieka jest wielka, ale Bóg nie może na siłę zawrócić Ciebie z drogi, którą wybierasz. Nie może uczynić Cię szczęśliwym już tu, na ziemi, dopóki nie uznasz swej winy i nie zechcesz powrócić do jedności z Nim: „Wybrał się więc i poszedł do swojego ojca. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem. Lecz ojciec rzekł do swoich sług: Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi. Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się, ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się” (Łk 15, 20-24).
Przez dar przebaczenia Bóg Ojciec niejako na powrót Cię stwarza – oczyszczając i napełniając radością z przebaczenia przywraca godność dziecka Bożego (zobacz: Ps 51,10-14.19; por. Ps 32,1-11). Niewyczerpanym źródłem Bożego daru przebaczenia jest Misterium Paschalne Chrystusa uobecniane w sakramentach, zwłaszcza w Chrzcie, Eucharystii i sakramencie Pojednania. Chrystusowe przebaczenie daje prawdziwe uzdrowienie, które z kolei uzdalnia nas do przebaczenia tym, którzy przeciw nam zawinili.
Boże przebaczenie zawsze jest przed Jego sprawiedliwością: „Zobaczył Bóg czyny ich (mieszkańców Niniwy), że odwrócili się od swojego złego postępowania. I ulitował się Bóg nad niedolą, którą postanowił na nich sprowadzić, i nie zesłał jej” (Jon 3,10). Bóg więc pragnie doprowadzić do spotkania z Tobą, pragnie Cię prowadzić. Pan widzi, że z powodu swoich win jesteś już „na starcie” przegrany, gdyż o własnych siłach niczego nie dokonasz. W Jezusie Chrystusie Bóg nie poczytuje Tobie grzechów, ale chce byś wszedł na trudną drogę nawrócenia i pojednania. Jednocześnie okazuje się że Bóg staje się bezradny i nie może Ci przebaczyć grzechu, którego Mu nie wyznasz. Pan ma dla Twojego życia plan miłości i chce Cię doprowadzić do prawdziwej przyjaźni ze sobą (Jr 29,11; J 10,10). Ten Boży zamiar sprawia, że każdy jest wezwany do naśladowania Jezusa – także w przebaczaniu tym, którzy Cię skrzywdzili. Jezus wyraźnie nawet uzależnia przebaczenie nam naszych grzechów przez Boga od przebaczenia swoim bliźnim: „i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili; i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego. Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień” (Mt 6, 12-15). Jest to dziwna dla nas lekcja, ale przecież Ty i ja jesteśmy dziećmi tego samego Ojca, który jest pełnią i wzorem miłosierdzia. Jeśli chcesz być prawdziwym Synem i Córką Boga, jesteś wezwany do naśladowania Go: „Wy natomiast miłujcie waszych nieprzyjaciół…Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny” (Łk 6,35-36). Uzyskanie przebaczenia od Boga zakłada uprzednio przebaczenie naszym winowajcom.
Przebaczenie bliźniemu jest dla Ciebie źródłem uzdrowienia i radości: wyzwala z więzów gniewu, zemsty i nieufności. Oto dlaczego Pan chce, abyśmy przebaczali: mamy żyć prawdziwie wolni w miłości. Przebaczenie to ma być przede wszystkim decyzją woli w Imię Jezusa. Tak uczynił św. Szczepan, który w obliczu swej śmierci przebaczył oprawcom. Przebaczenie krzywdy, zwłaszcza wielkiej, nie jest procesem łatwym, czy może tylko jakimś jednorazowym aktem. Z pomocą naszej słabości przychodzi Duch Święty, który daje nam pragnienie przebaczenia w Imię Chrystusa oraz łaskę do modlitwy za naszych winowajców. Proś więc Pana, aby dał Ci łaskę przebaczenia z serca bliźnim, którzy Cię skrzywdzili i uwolnił od postawy zamknięcia, egoizmu i osądu. Spróbuj zastanowić się chwilę nad głębią Bożego przebaczenia: oto Ty – grzesznik – niewypłacalny dłużnik Boga i On – Święty Pan Zastępów pochylający się nad Twoją niedolą… Pomyśl, czy w Twoim sercu jest miejsce dla Twych wrogów i winowajców? Może w swej sprawiedliwości karmionej pychą swoją mową, gestem, myślą wydajesz wyroki skazujące na innych: ten się już nie zmieni; taki już umrze? Może jestem tym nielitościwym dłużnikiem z przypowieści Chrystusowej (Mt 18,23-35)? Jezus wzywa Ciebie do radykalnego pójścia za Nim, odrzucenia grzechów i przyjęcia postawy ufności, która doprowadzi Cię do przyjęcia najwspanialszego daru Bożego przebaczenia, pojednania z Chrystusem i ludźmi. Stanie się wtedy w Tobie cud Nowego Życia. Twoje życie zostanie całkowicie odnowione, napełnione pokojem i miłością. Warto więc uznać swą winę, przyjść ze skruszonym sercem jako grzesznik, który nigdy nie zarobi na ten wspaniałomyślny dar miłości Ojca. Warto nawet wtedy gdy czujesz, że nigdy formalnie Chrystusa nie zdradziłeś, warto i wtedy gdy sumienie nie wyrzuca Ci zbyt wiele. Warto, bo i tak nie będziesz miał z czego oddać: „Gdy nie mieli z czego oddać, darował obydwu. Który więc z nich będzie go bardziej miłował? Szymon odpowiedział: Sądzę, że ten, któremu więcej darował. On mu rzekł: Słusznie osądziłeś. Potem zwrócił się do kobiety i rzekł Szymonowi: Widzisz tę kobietę? Wszedłem do twego domu, a nie podałeś Mi wody do nóg; ona zaś łzami oblała Mi stopy i swymi włosami je otarła. Nie dałeś Mi pocałunku; a ona, odkąd wszedłem, nie przestaje całować nóg moich. Głowy nie namaściłeś Mi oliwą; ona zaś olejkiem namaściła moje nogi. Dlatego powiadam ci: Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje. Do niej zaś rzekł: Twoje grzechy są odpuszczone. Na to współbiesiadnicy zaczęli mówić sami do siebie: Któż On jest, że nawet grzechy odpuszcza? On zaś rzekł do kobiety: Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju” (Łk 6, 42-48).
Proś Pana o wiarę i bez lęku przyjdź! On chce być Twoim Panem i Zbawicielem!

Autor: Andrzej Bulicz